Imię: Bella
Wiek: 7 lat
Miejsce: DT
Kolejne ogłoszenie... treść jakich wiele: oddam psa, bo nie mam dla niego czasu... Jak zawsze Gosia dzwoni, żeby dowiedzieć się czegoś więcej, zaproponować pomoc w szukaniu domu i wtedy BAM!, słyszy od "kochającego" pana, że za 3 tygodnie wyjeżdża za granice i jak do tego czasu niczego dla niej nie znajdzie to sunię uśpi.... Po 7 latach wiernego oddania, ot tak po prostu ją uśpi.... Na naszą prośbę o podstawowe "ogarnięcie" suni - szczepienie (nie posiada aktualnego), zaczipowanie, wyrobienie książeczki Gosia słyszy, że tego nie zrobi bo nie wie gdzie i nie ma na to czasu..... Nie ma godziny, żeby poświęcić ją psu, który przez 7 lat był jego wiernym przyjacielem....
22/02/2014
Stanęłyśmy na głowie żeby pomóc suni. Serdecznie dziękujemy Ani za odebranie Belli i przygarniecie jej pod swój dach. Sunia jest bardzo zaniedbana, "właściciel" wydał nam sunie jedynie w śmierdzącej, gnijącej obroży przeciw kleszczowej. Sunia ma przerośnięte pazurki, miała kłopoty z chodzeniem. Ciałko z wyłysiałymi plaskami, skóra czerwona. Nie ma szczepień.
Ania zabrała ją od razu do weta, żeby sprawdzić czy nie cierpi na zaraźliwą chorobę, żeby ewentualnie uchronić pozostałe psiaki, które są u Ani. Okazało się że Bella jest totalnie zapchlona. Jej organizm, zatruty ugryzieniami pcheł zareagował alergicznie. Oprócz tego wet wymacał u suni guzek na 5 sutku. W środę Bella będzie miała pobraną krew i jeśli wszystko będzie dobrze zostanie poddana sterylizacji. Wtedy też lekarz zadecyduje co z guzkiem. Sunieczka już bezpieczna.
Bardzo prosimy o wsparcie suni. Pokrywamy koszty opieki weterynaryjnej. Każdy grosik jest na wagę złota.
06/04/2014
Mimo niekorzystnej diagnozy i potwierdzeniu iż guz usunięty z listwy mlecznej jest złośliwy Bellcia znalazła dom.
Rodzina, która adoptowała sunię ma pełną świadomość stanu w jakim jest Bella. Wiedzą, że teraz szczególnie muszą dbać o Bellę i nie jest to dla nich żadna przeszkoda.
Bellutko powodzenia!